Dlaczego wszystko naraz?

Co jest jedną z większych obaw związanych z inwestowaniem w akcje? To, że kupię „na górce”. A później jednostajny ruch kursu w dół spowoduje u mnie bardzo niekomfortową sytuację, która może zakończyć się decyzjami podejmowanymi w stanie silnego wzburzenia. Dlaczego przewidujesz taki scenariusz? Raz – bo już kiedyś tego doświadczyłem, dwa – bo słyszałem, że tak dzieje się na rynku prawie zawsze. Drugi powód zdaje się przeważać. Zwłaszcza, że osoby którym przydarzyła się taka historia mogą ją trochę ubarwić, chcąc być przestrogą dla innych. Negatywne doświadczenia, nawet jeżeli nie są nasze mocno oddziałują na wyobraźnię. W efekcie rezygnujemy z możliwości jakie niesie rynek, aby tylko uniknąć przetestowania takich nieprzyjemności na własnej skórze i własnym rachunku inwestycyjnym.

Tymczasem, remedium jest w zasięgu ręki.

Skoro obawiasz się zakupu na szczycie, spróbuj w niego nie trafić. Jak? Przepis jest prosty. Znasz zasadę by nie wkładać wszystkich jajek do jednego koszyka? Wystarczy nieco inaczej ją zinterpretować. Nawet jeżeli decydujesz się na jedną klasę aktywów czy konkretny produkt, rozłóż zakupy na raty. To poprawi bezpieczeństwo takiej inwestycji, ponieważ ciężko wyobrazić sobie przypadek, że trafiasz 10, 15 czy 20 razy z rzędu na lokalne górki. Oczywiście trzeba by mieć odwrotne szczęście by trafić z jednorazową inwestycją dokładnie w sam szczyt notowań, ale problem polega tu na czymś innym. Decydując się na jednorazową inwestycję, podejmujesz ryzyko które dla większości osób jest zbyt duże. Zwłaszcza jeżeli nie mają doświadczenia na rynku kapitałowym. Kupując dzisiaj akcje spółki ABC liczysz na wzrost jej ceny. Jednak zatrzymaj się na chwilę i zastanów się: jaka jest szansa, że kurs akcji tej spółki pójdzie jutro w górę, a jaka że pójdzie w dół? Tak matematycznie. Pół na pół. Zatem jeżeli podejmujesz ryzyko straty szacowane na 50%, a w dodatku nie masz dużego doświadczenia przy tego typu inwestycjach, można pokusić się o stwierdzenie że sam prosisz się o kłopoty (no chyba, że spekulacja to twój żywioł).

Skoro przepis na inwestowanie jest taki prosty, to dlaczego większość ludzi niechętnie z niego korzysta. Cóż, tu daje się nam we znaki ludzka natura podszyta chciwością. Jeżeli rozłożę zakupy na raty, to nie mam szans na zmaksymalizowanie zysków. A  w dodatku będę musiał na nie czekać i czekać. Rok, a może i dużej. A mnie zyski interesują w jak najszybszym okresie. Czy to jest do pogodzenia? Właściwie należałby postawić sobie pytanie na czym zależy mi bardziej: zmaksymalizowaniu wyniku na inwestycji czy spokojnym śnie. Większość osób pytana o sposób w jaki pomnażają pieniądze zapewne zadeklaruje: przede wszystkim bezpieczeństwo kapitału. A później część z nich i tak podejmuje nadmierne ryzyko licząc na łut szczęścia. Tak, to może się udać. Z naciskiem na słowo może