Efekt wyniku a brak wyników
Efekt wyniku to skłonność do oceny decyzji na podstawie finalnego rezultatu. Bez analizy czy ten rezultat nie był, aby dziełem przypadku. I teraz, jeżeli rezultat jest pozytywny, wówczas ...
Efekt wyniku to skłonność do oceny decyzji na podstawie finalnego rezultatu. Bez analizy czy ten rezultat nie był, aby dziełem przypadku. I teraz, jeżeli rezultat jest pozytywny, wówczas ...
Często ludzie, którzy podejmują próbę pomnożenia kapitału w sposób inny niż standardowy, wydają się mieć z tyłu głowy tylko jeden kierunek. Wyłącznie na północ, czyli w górę. Takie rozumowanie wydaje się racjonalne. Inwestuję po to, by zarobić. Zatem scenariusz, który rozpatruję, to ten na wzrosty. A co jeżeli rynek będzie miał inne zdanie?
Jeżeli ktoś zaczął inwestować pięć, siedem czy dziesięć lat temu, właściwie nie znał (i nie doświadczył na własnej skórze) innego scenariusza jak tylko cen akcji pnących się ku niebu. Dlatego zmiana kierunku, może być dla takiej osoby niczym armagedon.
Wymienione w tytule „minus 10” to nie wskazanie temperatury na zewnątrz. To wynik inwestycji, która miała stabilnie przyrastać, jednak w ciągu ostatniego roku nieoczekiwanie wygenerowała taką właśnie stratę. Cóż, jeżeli inwestujemy na rynku kapitałowym, ryzyko zawsze jest wpisane w ten proces. Ale nie zawsze uświadamiane. Zwłaszcza w przypadku, gdy osoba która chce pomnożyć pieniądze wybiera sposób według niego bezpieczny. Co to oznacza?
Średnio uważny obserwator przyrody jest w stanie zauważyć, że zwierzęta w sytuacji zagrożenia podejmują jedno z działań wymienionych w tytule. Czy ludzie postępują inaczej? W sumie, człowiek to też zwierzę tylko trochę bardziej rozwinięte, obdarzone rozumem i jeszcze paroma cechami, które wyewoluowały na przestrzeni wieków, jednak często działający instynktownie. Zatem w stanie zagrożenia życia reakcje będą takie same co do zasady, inny może być sposób realizacji.
Skoro empatia to zdolność odczuwania stanów psychicznych innych osób, a także umiejętność przyjęcia ich sposobu myślenia, można dojść do wniosku, że dobrze posiadać tę cechę. Powinna ona ułatwiać kontakty międzyludzkie, pomagać nawiązywać relacje i je podtrzymywać. Zatem w życiu osobistym, a co za tym idzie i w towarzyskim może pełnić ważną rolę. A w życiu zawodowym? Czy może stać się obciążeniem?
Wybierając się w rejs statkiem po morzu jesteśmy świadomi, że może bujać. Fale już mają to do siebie, że nie są statyczne. I nikt nie ma pretensji do morza, że ruchy wody dalekie są od tych znanych z jezior czy stawów. Pomijając zasolenie. Jeżeli wiesz, że choroba morska może sprawić iż podróż będzie niekomfortowa, warto rozważyć inny środek transportu.
Tytuł jak tytuł. Dla niektórych dziwaczny, dla innych oczywisty. Oba rzeczowniki są raczej zrozumiałe, zastanawiać może co robi tu słowo „zewnętrzny”. Przykładowego szwagra (a może już nawet przysłowiowego) przywołałem, ponieważ wielokrotnie zetknąłem się z sytuacją, o której piszę w dalszej części. Mało tego, jest to sytuacja którą opisywali mi doradcy klienta w różnych instytucjach finansowych.
Rentowność obligacji spadła – czytasz w tytule artykułu. I o ile jesteś przeciętnym obywatelem kraju w środkowej części Europy, może dopaść cię refleksja następującej treści: A tak dokładniej, to dobrze czy źle? Skoro coś spadło, to pewnie straciło na wartości. A jeżeli w swoim portfelu posiadam obligacje lub fundusze obligacji, to czy na tym straciłem? Pierwsze pytanie: czy jeżeli cena złota poszła w dół, to dobrze czy źle? Jeżeli jesteś szczęśliwym posiadaczem tego kruszcu, to pewnie nienajlepiej ale jeżeli dopiero rozważasz jego zakup, to może powinieneś zacierać ręce z radości, bo to oznacza że będziesz mógł kupić taniej.
W ostatnich dniach pojawiają się komunikaty, w których policja ostrzega przed nową formą oszustw. Polega ona na tym, że do starszej osoby dzwoni nieznajomy z informacją, że ma do odebrania paczkę z zagranicy. I aby ją otrzymać należy wpłacić pewną kwotę tytułem cła. Jeżeli ktoś dał się na to nabrać, oszust szedł krok dalej i kolejnym żądaniem było wpłacenie dodatkowej kwoty, tym razem za ubezpieczenie tej paczki. I znów znaleźli się ludzie, którzy wpłacali te pieniądze (okazuje się, że poszkodowani wpłacali nawet kilka tysięcy złotych).