Błąd teksańskiego strzelca wyborowego

  • Post category:Ogólne

Michael Jordan uznawany za najlepszego koszykarza, w jednym z wywiadów powiedział: „W mojej karierze spudłowałem prawie dziewięć tysięcy razy. Przegrałem prawie 300 meczów. Dwadzieścia sześć razy nie trafiłem do kosza, gdy zaufano mi, powierzając wykonanie rzutu, od którego zależał końcowy wynik. W życiu ponosiłem porażkę za porażką i dlatego odniosłem sukces.” Jak to? Tyle nieudanych rzutów, a pomimo tego uchodzi za genialnego koszykarza? Cóż, on pamięta o swoich porażkach i sukcesach, podczas gdy my tylko o jego sukcesach. Podobnie jak to, iż mało kto wie, że Henry Ford zanim osiągnął sukces kilkukrotnie bankrutował. Skąd się bierze takie postrzeganie rzeczywistości? Możemy spróbować wytłumaczyć to tzw. błędem teksańskiego strzelca wyborowego.

Sformułowanie to bierze się z anegdoty o teksańskim kowboju, który strzelał na oślep do ściany stodoły. Ściana została pokryta otworami po kulach, w różnym miejscu z różnym zagęszczeniem. Jeżeli kowboj narysuje tarczę ze środkiem w miejscu, gdzie było najwięcej dziur po kulach, będzie to wyglądało jakby rzeczywiście był strzelcem wyborowym. W taki sposób, uznając centralny otwór za dziesiątkę, ustala sztuczny porządek rzeczy, który tuszuje przypadkowość. Albowiem dopuszczenie do siebie myśli, że naszym życiem rządzą chaos i ślepy traf byłoby bardzo bolesne. Potrzebujemy porządku, ponieważ sprawia on, że łatwiej nam żyć i poruszać się w nieuporządkowanym świecie.

Niektórzy ludzie mówią, ze giełda to ruletka. Twierdzą, że ceny akcji zmieniają się w sposób losowy. Jednak wydają się być oni w mniejszości. Większość szuka zależności, dzięki którym będą mogli przewidzieć jak zachowa się kurs danych akcji. Stąd pewnie, ciesząca się sporą popularnością analiza techniczna. Czy jednak nie jest tak, że kiedy szukamy wzorca dającego nam sens, popełniamy błąd teksańskiego strzelca wyborowego?