Boisz się straty? I dlatego stracisz!

-Proszę przedłużyć lokatę na kolejne pół roku – słychać głos klienta w placówce bankowej.

-Dlaczego?

– Nie lubię ryzyka, nie chcę narażać swoich pieniędzy, a  na lokacie wiem dokładnie ile będę mieć odsetek.

Tak, co wcale nie znaczy, że na niej zarobisz.

Dowód?

Zanim go podam, rozważmy hipotetyczną sytuację. Idziesz ulicą i nagle widzisz leżące na ulicy 100 zł.  „Znalezione nie kradzione” – powtarzasz zasłyszane powiedzenie i podnosisz banknot, po czym chowasz go do portfela. W drodze do domu myślisz o tym na co wydasz pieniądze, które spadły ci z nieba. Jednak będąc już na miejscu, z niepokojem zauważasz że gdzieś po drodze wypadło ci z kieszeni 340 zł. Radość ze znalezionej stówki ustępuje miejsca frustracji. Twój bilans to 240 zł na minusie.

Co wspólnego ma ta sytuacja z lokatą bankową?

Powiedzmy, że zakładasz lokatę w wysokości 10 000 zł. Aktualne oprocentowanie to 1%. Czyli po roku powinieneś otrzymać 100 zł odsetek. Jednak inflacja wg najnowszych wskazań wynosi 3,4 %, a jak twierdzą ekonomiści niebawem ma szansę osiągnąć 4%. Czy już to widzisz? Te 3,4% to 340 złotych, które wypadło ci z kieszeni. I tak naprawdę, twoje saldo to  nie 240 in minus, ale -259 zł! Czemu? Bo od 100 zł odsetek bank pobrał ci od razu podatek od zysków kapitałowych w wysokości 19%.

I tu objawia się niekonsekwencja. Wszak deklarowałeś, że zakładasz lokatę bo nie chcesz stracić swoich pieniędzy podejmując ryzyko. Tymczasem okazuje się, że lokata na tym poziomie oprocentowania gwarantuje ci realną stratę pieniędzy. Co więcej, nawet przy stuprocentowej podwyżce oprocentowania nominalnego depozytu, twoja sytuacja wcale się nie poprawi. No może trochę. Strata będzie ciut mniejsza.